Powiedz Crinzi: zostawiłam dla niego mojego byłego, teraz tęsknię za nim

autorstwa Alessandry Crinzi

Kolumna „Dillo Alla Crinzi” powstała z potrzeby oddania głosu wszystkim dziewczynom, które od początku swojego istnienia w mediach społecznościowych myślały o kontaktowaniu się ze mną z prośbą o radę lub pomoc. Oto mam wam opowiedzieć historię tej kolumny

.

Zobacz też

Uścisk dłoni: starożytna forma powitania (prawie) zakazana

Historia K. i jego wewnętrznej pustki nie do przebycia

Cześć Ale, śledzę Cię od dłuższego czasu, a teraz postanowiłam do Ciebie napisać, ponieważ potrzebuję Cię, która zawsze umiesz znaleźć właściwe słowa. Jakiś czas temu, patrząc na Twoje historie na Instagramie, zdałem sobie sprawę, że przeszedłeś przez okres życia podobny do tego, przez który ja przechodzę i naprawdę potrzebuję pomocy.

Byłem zaręczony przez 3 i pół roku z jednym z tych facetów, których rzadko spotyka się w życiu; zawsze sprawiała, że ​​czułam się jak księżniczka, dając mi całą miłość na tym świecie, ale to mi nie wystarczało. Potrzebowałem mentalnego połączenia, pobudzenia, a on zawsze na tym grzeszył. Mniej więcej rok temu w pracy spotykam kolegę, żonatego, z którym po kilku żartach zaczyna się klasyczna historia zdrady. Do zobaczenia po pracy i oprócz dobrego samopoczucia w łóżku podobała mi się też moja głowa. Nosiłam to w tajemnicy przez prawie 10 miesięcy, podczas gdy mój chłopak prawie nic nie zauważył.

Kolega opuszcza żonę i stawia mnie przed wyborem: albo zostawię chłopaka i zostanę z nim, albo historia się zamknie. Pytam go o czas i po wakacjach z chłopakiem zostawiam go w najgorszym wypadku w domu. Wysłałem mu wiadomość, gdy byłem 300 km ode mnie i wiedziałem, że nie zobaczę go ponownie przez 3 tygodnie. Historię zaczynam z kolegą.

Dwa miesiące po zerwaniu i od początku historii z nim, odnajduję w sobie pustkę nie do pokonania. Strasznie tęsknię za moją byłą, obawiam się, że dokonałam złego wyboru na tym świecie, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że to, co nas dzieliło, nie mogło się zmienić. Boję się, że podjąłem decyzje zbyt szybko, że nie walczyłem wystarczająco mocno o naszą historię, że nie będę mógł wrócić. Kiedy jestem z nim jest mi dobrze, ale on nie daje mi tych samych emocji i nie widzę wspólnej przyszłości.

Ale, skąd wiesz, czy dokonałeś właściwego wyboru? Skąd wiesz, czy to tylko strach przed zmianą, czy to miłość?
Mam nadzieję, że przeczytasz moje słowa i że będziesz miał czas odpowiedzieć mi, aby otworzyć oczy, bo muszę iść do przodu i nie wiem, w którym kierunku najlepiej iść...

Przytulam cię. K.

Powiedz Crinzi: Alessandra Crinzi odpowiada

Drogi K,
Pomyślałem przez chwilę, zanim ci odpowiedziałem; Nie wiedziałem, czy lepiej robić to prywatnie, czy publicznie. Potem, przeglądając skrzynkę odbiorczą, zdałem sobie sprawę, że w długiej przerwie w tej rubryce otrzymałem wiele e-maili z tym samym pytaniem co ty. Dlatego uważam, że dobrze jest mówić o tym otwarcie, próbując w ten sposób odpowiedzieć na wszystkie z nich.

Skąd wiesz, czy to był właściwy wybór? Jak możesz zrozumieć, czy to tylko strach przed zmianą, czy to miłość?

Czasami czuję się nieswojo: zadajesz mi pytania, na które nawet ja nie mogę udzielić prawdziwej odpowiedzi. W tym przypadku jednak wszystko mogę oprzeć na swoim doświadczeniu, trochę innym niż Twoje, ale nadal przydatne.

9 lat temu byłam zaręczona z dobrym facetem; klasyczny kawałek chleba, któremu nigdy nie można odmówić. Związek na odległość, dość trudny do opanowania, ale obojgu nie brakowało do tego entuzjazmu. Jesteśmy razem od 3 lat, półtora roku spędziliśmy bardzo dobrze, reszta najeżona problemami. Bardzo nas kochali, oboje byliśmy świadomi swoich wzlotów i upadków, ale żadne z nas nie miało odwagi się do tego przyznać. Nie będę wdawał się w szczegóły, bo bym Was znudził, a przede wszystkim z szacunku do osoby, która była mi bliska w tamtych latach, więc staram się jak najwięcej dojść do sedna, podsumowując. Pewnego wieczoru w klubie poznałem Andreę; Nie dałem mu sposobu na przebicie się, ale powoli, przyznaję, zaczął wkradać się w moje myśli. Nie widzieliśmy się, rozmawialiśmy tylko przez sms-y; rano dzień dobry i piosenka, wieczorem dobranoc z motylkami w brzuchu - moim - i nadzieją - jej - że zostawię chłopaka. Przez te tygodnie nie zdradzałem fizycznie mojego byłego, ale nie mogę powiedzieć, że zrobiłem to samo mentalnie.

Andrea potwierdziła, że ​​historia, którą żyłam, nie mogła już trwać; pragnienie życia było zbyt duże, pragnienie bycia z moim byłym prawie zniknęło, ale chociaż wszystko było bardzo jasne, nie mogłem podjąć ostatecznej decyzji, ponieważ zbyt bałem się popełnienia błędów, skruchy, utraty tego, kogo myśl znała mnie lepiej niż ktokolwiek inny, jedyny, z którym dzieliłem wszystkie moje lęki, fobie, wady, jedyny, który - myślałem - może mnie zaakceptować takim, jakim jestem.

W końcu podjąłem działania. Po miesiącu spędzonym w towarzystwie zwątpienia zdałem sobie sprawę, że niezależnie od tego chłopaka, który się do mnie zabiegał, pozostawanie obok osoby, która już nic mi nie dawała, a jedynie ze strachu przed utratą „bezpieczeństwa” bezpiecznego związku, byłoby to okrutne nie tylko dla niej, ale także dla mnie.

Zacząłem spotykać się z Andreą z ołowianymi stopami. Po dwóch tygodniach randkowania i „rozmowy pod rozgwieżdżonym niebem” ugotowałam się jak okoń morski w piekarniku. A czy wiesz, czym jest piękno? Nigdy nie zastanawiałam się, czy byłam pewna dokonanego wyboru, a to dlatego, że moje serce nigdy nie dało mi na to sposobu.

Przejdę do sedna: odpowiedź na twoje pytanie znajduje się na samym końcu mojej historii.Tęsknisz za swoim byłym, to fakt, ale to nie znaczy, że nadal jesteś w nim zakochana. Jednak prawdopodobnie nie jesteś w pełni przekonany o nowym związku, którego doświadczasz. Może się to wydawać trywialne, w rzeczywistości tak jest, ale myślę, że najrozsądniejszym sposobem wyjaśnienia jest oddzielenie się od obu osób: fizycznie od obecnego partnera, mentalnie od byłego.

Nie mam magicznej kuli, chociaż patrząc ci w oczy prawdopodobnie lepiej zrozumiesz, co czujesz. Ale jestem pewien, że jeśli zastosujesz się do mojej rady, odpowiedzi przyjdą.

Naucz się rozumieć i słuchać - naprawdę - swojego serca.

Wielki uścisk.
Crinzi

[email protected]

Tagi:  Stary Test - Psyche Miłość-E-Psychologia Piękno