Elena Santarelli: „W końcu wychodzę za mąż za Bernardo!”
2 czerwca Elena Santarelli ukoronuje swoje marzenie o miłości i powie „tak” piłkarzowi Bernardo Corradi, jej kilkuletniemu partnerowi i ojcu 5-letniego syna Giacomo.Ceremonia odbędzie się w Borgo San Felicja, w prowincji Siena i będzie celebrowana przez ks. Renzo Elena jest szczególnie zainteresowana małżeństwem zakonnym i, jak sama powiedziała, „nie może się doczekać konsekracji jej miłości przed Bogiem”. Świadkami Bernarda będą jego brat Jacopo oraz przyjaciele Marco i Roberto; podczas gdy te panny młodej pozostają owiane tajemnicą (przynajmniej na razie). Tymczasem powoli pojawiają się pewne niedyskrecje, zwłaszcza dotyczące gości: wydaje się, że będzie ich co najmniej dwustu, a wśród nich nie zabraknie VIP-ów, zarówno ze świata rozrywki, jak i sportu.
Sama Elena myśli o zorganizowaniu wszystkiego, we współpracy z Alessandrą Grillo, która pomaga jej weselną planistką, zwłaszcza w tym dość intensywnym dla statystki okresie, zaangażowanej w teatr razem z Massimo Ghini „Kiedy jego żona jest na wakacjach ”, widowisko inspirowane słynnym filmem, w którym wciela się w boską Marilyn Monroe.
Doświadczenie, które daje jej tyle satysfakcji, ale nie wie, czy się powtórzy, ponieważ bycie w trasie zmusza ją do trzymania się z daleka od syna przez zbyt długi czas.Elena nie jest nowa w tego typu wyborach: już w przeszłości, gdy była w ciąży, nie miała wielu problemów, by porzucić prowadzenie „Total Request Live” (program MTV, który w 2009 roku był „kultowy”), by poświęcić się macierzyństwu.
W następnych latach wyrzeźbiła swoje małe przestrzenie w świecie rozrywki, nie wpadając w „niepokój o sukces. Na małym ekranie” widzieliśmy ją w programach takich jak „Kalispéra” czy „Plastik - Ultrabellezza”, ale nie brakuje też kilku wizyt w kinie, na przykład w „Kissed by Fortune”.
Kiedy nie pracuje, Elena przebywa w Mediolanie, jej adoptowanym mieście (przeprowadziła się tam lata temu z Latynoski, aby zająć się karierą modelki), która uwielbia chodzić z synem pieszo lub tramwajem, być może czytając dobrą książkę.