Wywiad z Fedezem / "Rozczarowany miłością, ale od razu poślubiłbym Emmę Marrone"

To fenomen chwili. Nie umyka mu frazes, jego koncerty są wyprzedane, mnożą się nagrody za sprzedaż płyt i występy w telewizji - dla Przyjaciele przez Marię de Filippi, do Współczynnik X itp. - a teraz jest także protagonistą gry wideo Just Dance 2014 firmy Ubisoft, w ramach której został wstawiony jego hit Alfonso Signorini (bohater narodowy). Mówimy o Fedezie, urodzonym w 1989 roku, raperze i piosenkarze-tekściarzu urodzonym z sieci – najpierw stał się idolem na Youtube (ale „bez kupowania odsłon”, chętnie wyjaśnia ed) – by potem przebić się nawet poza światem wirtualnym.
Ale jeśli cofniemy się jeszcze dalej, znajdziemy Fedeza na Corso Vittorio Emanuele w Mediolanie, który stawia pierwsze kroki we freestyle i zaczyna rozumieć, że rymy i rap są przeznaczone nie tylko na jego pasję, ale także na przyszłość. Obecnie Fedez pracuje nad nowym albumem, który oczywiście ma nadzieję odniesie taki sam sukces jak poprzedni. A jeśli są wszystkie warunki, to nadal ma rozsądne oczekiwania: „Trwam twardo stąpając po ziemi, nie ze skromności, ale z konieczności. Szanuję siebie nie mniej niż jestem, ale dyskografia to świat, w którym dziś jesteś pierwszy, a jutro nikim”.

Fedez, jak zmieniło się twoje życie z całym tym sukcesem w tak krótkim czasie i mając zaledwie 24 lata?
Nie spodziewałem się takiej zmiany, tak gwałtownej i przytłaczającej, nawet jeśli, przyznam szczerze, pojawiły się znaki i wskazówki, że dzieje się coś wielkiego. To wydarzenie (prezentacja gry wideo Just Dance 2014 ed) było wtedy klasyczną wisienką na torcie, jestem naprawdę szczęśliwy, że jeden z moich utworów znalazł się w grze obok takich jak Lady Gaga, Daft Punk i One Kierunek.

Czy jesteś też entuzjastą gier wideo?
Właściwie nie. A raczej nie jestem zwykłym graczem i nie lubię gier fabularnych, ale lubię robić to w towarzystwie i myślę, że Just Dance 2014 jest bardzo odpowiedni na te wieczory, gdzie na przykład jesteście wśród znajomych, w domu i nie wiesz, co robić. To świetny sposób na spotkanie, taniec, zabawę i słuchanie muzyki.

Mówiąc o aktualnej muzyce i trendach, Twoim zdaniem, dlaczego rap we Włoszech odnosi obecnie taki sukces? Dlaczego każdy chce być raperem? A przede wszystkim, dlaczego we Włoszech nie ma raperek, które odnoszą sukcesy?
W rzeczywistości we Włoszech jest bardzo dobra dziewczyna, nazywa się Baby K. Może pod względem sprzedaży, uznania lub popularności jeszcze się nie przebiła i jeszcze nie przyjechała, ale z pewnością ma talent do sprzedania! Co prawda rap we Włoszech przeżywa teraz złoty moment, ale powiedziałbym, że gatunek ten „ciągnie” w nas już od kilku lat.

Oczywiście, kiedy ludzie zdają sobie sprawę, że obracasz pieniędzmi, zaczynasz mieć wszystkich… Myślę, że dziewczyny też! W związku z tym, jak zmienił się twój sposób odnoszenia się do płci żeńskiej?
Rozgłos, wiesz, wykładniczo zwiększa urok każdego ... Nie, żebyś bez sławy nie odniósł sukcesu z kobietami, ale powiedzmy, że na pewno pomaga, prawda?
Cóż, zdecydowanie! I powiedziałbym, że żyję bardzo dobrze... Lepiej tak niż nic, nie sądzisz?

Ale czy byli jacyś fani, którzy byli trochę zbyt porywczy na skraju stalkingu?
Cóż, nie wiem… nie pamiętam. Z pewnością był pewien „nadmiar uwagi”, ale nic nie zbliżałoby się do dramatycznego zjawiska podchodzenia.

Jednym z twoich najbardziej udanych singli jest „Cigno Nero” w połączeniu z Francescą Michielin, gdzie mówisz o miłości, miłości, która nie skończyła się dobrze: w wieku 24 lat jesteś już tak rozczarowany uczuciami?
Powiedzmy, że chociaż jestem młody, mam już dość trudne i udręczone doświadczenia na polu sentymentalnym, myślę, że to część biegu życia. A jeśli już określiłem siebie jako rozczarowany? Powiedziałbym „sni”. Ale Emma Marrone również natychmiast ją poślubi!

Lidia Pregnolato

Fedez