Płetwal błękitny: horror z udziałem nastolatków

Kiedy myślimy o okresie dojrzewania, przypomina nam się prawdopodobnie ten moment, w którym dominowały nasze hormony i królowały emocje: pierwsze zakochanie, pierwsze reakcje fizyczne, pierwsze niepewności co do wyglądu, ale też pierwsze rozczarowania, odkrycie smutek, niezdolność patrzenia na zewnątrz. Aby się schronić, polegaliśmy na przyjaciołach, na tych bliźniakach dusz (i hormonów), którzy potrafili nas zrozumieć. A szczęśliwcy odnosili się również do swoich rodziców.
Dziś portale społecznościowe zajęły miejsce pewnych fundamentalnych relacji, a jeśli z jednej strony otworzyły nas na nowe znajomości, to z drugiej kryją w sobie ogromne niebezpieczeństwa, całkowicie wymykające się spod kontroli. życie wśród wielu rzeczy, do najbardziej przerażającego rodzica może sobie wyobrazić: gra w płetwal błękitny.

Płetwal błękitny to gra horroru

Płetwal błękitny urodził się w Rosji kilka lat temu na Vkontakte, podobnej sieci społecznościowej Facebooka. Nazwa pochodzi od tragicznego losu kilku płetwali błękitnych, które dopływają do brzegu i pozwalają umrzeć na plaży.
Jest to gra, jeśli można tak to nazwać, oparta na wyzwaniu, w którym rywalizują ze sobą dzieci w wieku od 10 do 17 lat.

Jak to działa? „Administratorzy lub kuratorzy” gry kontaktują się z dziećmi w sieci społecznościowej, wabiąc je i manipulując psychologicznie, do naprawdę przerażających poziomów. Jak działa ta gra? Każde dziecko polega na nauczycielu, który będzie za nim podążał przez 50 dni, przekazując zasadę, której należy przestrzegać każdego dnia, w „eskalacji przemocy i samookaleczenia, która przestraszy nawet najbardziej nieustraszonych. Ostateczny cel wyzwania? Samobójstwo. Na końcu tej ścieżki zwabiony chłopiec będzie miał za zadanie wspiąć się na najwyższy budynek w mieście i rzucić się na dół. Wszyscy możemy sobie wyobrazić rezultat.

W Rosji do tej pory zmarło około 157 nastolatków.Zjawisko to zaszokowało społeczność i zniszczyło wiele rodzin, ale do tej pory doprowadziło do aresztowania Philippa Budeikina, byłego studenta psychologii, uważanego za jednego z założycieli tego ruchu grozy. aby oczyścić społeczeństwo z tych, których sam nie uważał za godnych życia. Już sama myśl o tym sprawia, że ​​drżymy.

Zobacz też

Czy Włosi naprawdę wolą dziewczynę ze wschodu?

© istock.

Zasady płetwal błękitnego

Aby wziąć udział w grze Niebieski wieloryb musisz zmierzyć się z 50 dniami wyzwań, w każdym z których uczestnikom zostanie podyktowana reguła lub zadanie do wykonania, aby nie kontynuować. Przepisy przewidują akty przemocy oraz samookaleczenia fizyczne i psychiczne, zobaczmy tylko kilka, mniej makabrycznych:

-słuchanie przygnębiającej muzyki
- obudź się o 4 rano, aby obejrzeć horrory
- przesyłaj filmy przedstawiające samobójstwa i przemoc, które sami korepetytorzy wysyłają do uczestnika;
- wyrządzić krzywdę fizyczną
- izoluj się i nie rozmawiaj o tym z nikim

Ostatecznym rezultatem tej perwersyjnej gry jest psychologiczna manipulacja, która skłania spokojnych i dynamicznych chłopców do zamykania się we wszechświecie pełnym lęków i udręki bez strachu przed samobójstwem. Okazało się wtedy, po aresztowaniu Budeiki, że aby doprowadzić chłopców do końca ścieżki okropności i tragicznych zakończeń, często grożono im torturami wobec rodziny, dlatego w końcu nie można było się powstrzymać C ” to wciąż składnik społeczny i dynamika psychologiczna: w Rosji zjawisko stało się wirusowe, a wiele dzieci zmitologizowało uczestników, żyjąc nimi jako prawdziwymi bohaterami.

O czym kojarzy nam się płetwal błękitny

Jeśli odłożymy na bok przerażające uczucie bezradności i strachu, które płetwal błękitny budzi na samą myśl, pojawiają się dwie kwestie: z jednej strony znajdujemy pokolenie dzieci, które są kruche i zdane na łaskę braku ważnych wartości takie jak niezmierzona i jedyna wartość życia; z drugiej strony mamy obowiązek przekazać naszym dzieciom, naszym braciom, najmłodszym spotkanym na naszej drodze, że nawet gdy wszystko wydaje się niemożliwe i wymyka się spod kontroli, nigdy nie jesteśmy sami. podać im rękę i powiedzieć mu, że razem możemy to zrobić.