Le Femen nago w Wenecji

Topless jak we wszystkich swoich protestach na całym świecie: tak przedstawiciele Femen zaprezentowali się na Festiwalu Filmowym w Wenecji, aby zaprezentować film dokumentalny o swoim ruchu. Ukraina to nie burdel (Ukraina to nie burdel) to tytuł filmu reżyserki Kitty Green (jedynej, która pozostała ubrana przed fotografami), zaprezentowanego dziś poza konkursem.
Film jest „śledztwem w sprawie ruchu Femen, zrodzonego jako skrajna forma protestu przeciwko patriarchatowi w kraju, który stara się pozostawić za sobą sowiecką (i antyfeministyczną) przeszłość.

Femen od jakiegoś czasu denerwuje międzynarodowe media, właśnie z powodu protestów topless, które nagle pojawiają się przy wielu publicznych okazjach. Inna i Sasha Shevcenko, dwie feministki topless, powiedziały, że po aresztowaniu opuściły Ukrainę, by pozostać bezpieczną w Paryżu i dziesięciu innych na całym świecie.

Ciekawostką, jaka wyłania się z filmu, jest rola niejakiego Wiktora Światskiego, niedawno zbrutalizowanego przez służby bezpieczeństwa swojego kraju, ze zdjęciami spuchniętej twarzy, która podróżowała po świecie: byłby prawdziwym ideologiem Femen, z dobry spokój ich ekstremistycznego feminizmu. „Victor opuścił ruch na rok”, podkreśla Szewczenko, „i nie odnalazł Femen. Był tylko jednym z nielicznych męskich propagatorów, a kiedy zaczęliśmy stawać się bardziej popularni, zaczął zajmować więcej miejsca. Być może dlatego, że jest mężczyzną. Mając do czynienia z takim facetem jak on, jeszcze bardziej rozpoznaliśmy szkody patriarchatu.

Jak dotąd dla feministycznego i wojowniczego dyskursu Femen nie jest on bezbłędny. Ale w Wenecji zaczynamy się zastanawiać, czy nawet na oficjalnym pokazie filmu, dzisiejszego wieczoru, Femen naprawdę będzie paradować topless, ubrane tylko w slogany, tak jak na fotokomórce.