Madonna chwieje się, ale nie poddaje się: wsparta na patyku na koniec koncertu

Wiesz, że się starzejesz, kiedy jeden z twoich idoli chodzi podparty na kiju. Mówimy o Madonnie i nie, to nie żart. Ta siła natury wydaje się coraz bardziej zmęczona i krucha i nie jest to zaskakujące, wręcz przeciwnie. W rzeczywistości pamiętamy, że nasza „Material Girl” ma piękno 61 lat i do tej pory nigdy nie dała za wygraną. Niestety, Madame X Tour miała zły początek. Pardon, niewłaściwe biodro i kolano.

Z powodu kontuzji wokalistka została zmuszona do odwołania niektórych koncertów w Palladium w Londynie i nawet podczas koncertów adrenalina towarzysząca jej występom to tylko stare wspomnienie. Coraz częściej bowiem śpiewa Madonna opierając się o krzesło, próbując jednak tchnąć w fanów wyróżniającą ją szarżę. Ich obawa przed widokiem ukochanej wspieranej przez ochroniarza i laskę, gdy opuszcza teatr, była ogromna. Widocznie wykończonemu artyście brakuje siły nawet na dotarcie do auta na odległość kilku metrów.

Zdjęcie, które pojawiło się na całym świecie, pokazuje nam nową odsłonę kobiety, znanej z intensywnych treningów na siłowni, a co za tym idzie, jej rzeźbionego ciała. Teraz jednak, pod koniec każdego koncertu, Królowa Popu przechodzi sześć godzin leczenia, trzy przed wejściem na scenę i trzy po.

Mimo problemów natury fizycznej Madonna nadal występuje na scenie, gdzie wciąż wyczuwalna jest pasja do pracy, którą od lat wykonuje bardzo dobrze. Z serii zataczam się, ale nie poddaję się.

Tagi:  Piękno Gwiazda Kobiety Dzisiaj